Paŭšyvaŭ u chuścio palavin viečar prošvy ružova-sinija, daleč chmielem sivym zaviŭ, pačyrkaŭ sotkaj miakkich łinijaŭ. Pad nahami hałosić śnieh pałazianaj, rypłivaj notaju, ale štoś ab błizkoj viaśnie serca mroić ź lanoj achvotaju. Choć i znaješ jaje, viasnu, za najbolšuju ŭ śviecie zvodnicu, – dziŭna soładka pić manu, ź joj i dumki j chacieńni hodziacca. I choć hetulki ich ŭžo było – viosnaŭ bieła-zialona-ŭśpienienych, – jašče raz da jaje ŭ pałon pojdzie śviet, kab ćviści j zialenicca!
1943
|
|